Central Park Rangers – Stal Mielec NY 4 – 4 (3 – 0)
Gole: 2 x Bartek Dziuban, Nick McBee, David Heller
Lukasz Bieniek – Juan Lemos, Lukasz Sowiński, Mike Texeira, David Heller, Paweł Basisty, Nick McBee, Jacek Lawniczak, Hopeton Dixon, Eden Spinks, Bartek Dziuban. Wchodził: Sławomir Balon
Trzeci mecz z rzędu Stalowcy tracą gola w pierwszych 5 minutach meczu. Wtf? Czy to brak koncentracji? Po stracie gola Stalowcy ruszyli do odrabiania strat, ale dwóch świetnych okazji nie wykorzystał Jacek Lawniczak, a strzał Bartka Dziubana wylądował tylko na poprzeczce. Rywale, którzy grali z wiatrem tez nie byli dluzni – do przerwy jeszcze dwukronie pokonali bramkarza Stali.
0 – 3 do przerwy – czyli juz po meczu? Nic bardziej mylnego! Chłopcy ze Stali pokazali, ze taki deficyt nie jest im straszny. Bramkę na 1 – 3 zdobył w 52 minuce Nick McBee, chwilę pózniej gola na 2 – 3 zdobył Bartek Dziuban, pewnie egzekwując rzut karny. Stalowcy dąząc do wyrównania nadziali się na kontrę w 78 minucie meczu. 2 – 4 – czyli pozamiatane. Nic bardziej mylnego. W 83 minucie po świetnej indywidualnej akcji trzecią bramkę dla Stali zdobył Bartek Dziuban, który poderwał jeszcze Stalowców do walki o korzystny rezultat. Biało-niebiescy poszli za ciosem, w ostatnich kilku minutach nacierając ostro na zmęczonych rywali. Zdołali wyrównać praktycznie w ostatniej akcji meczu – w zamieszaniu podbramkowym najwięcej przytomości wykazał David Heller, który mierzonym strzałem wyrównał wynik meczu.
Reasumując, był to cięzko wywalczony remis z dobrym przeciwkiem. Rywale wykorzystali plagę kontuzji wśród pomocników biało-niebieskich – to właśnie rośli pomocnicy rywali wygrali batalię o środek boiska, co było kluczowe dla losów meczu. O ile mozna zganić Stalowców za brak koncentracji na początku meczu, to nalezy ich pochwalić za charakter i walkę do końca. Wyciągnąć wynik z 0 – 3 i 2 – 4 to jest sztuka!