Stal Mielec New York - strona nieoficjalna

Przypomnijmy, co pisały media po sukcecie biało-niebieskiej 30-tki w Memoriale Kazimierza Deyny:

O ile wygrana w kategorii Over-40 byla poniekąd niespodzianką (Stalowcy dopiero drugi raz wystąpili w tej kategorii wiekowej), to wygrana naszej 30-tki była poniekąd spodziewana – vide chociazby przedmeczowa buńczuczna zapowiedz Pawła Basistego. Przed turniejem wcale jednak tak rózowo nie było. Trener Mirosław Pasternak nie mógł skorzystać z uslug az siedmiu zawodników ze “złotej jedenastki”, która w lutym triumfowała w Memoriale im. Kazimierza Górskiego. Zabrakło Kestutisa Mykolaitasa, Sławomira Balona, Krzysztofa Jonczyka, Janusza Jaworka, Marcina Czerwińskiego, Grzegorza Kruka i Wojciecha Targońskiego. Ba, w ostatniej sekundzie ze składu wyskoczyło trzech zawodników i suma sumarum na turnieju pojawiło się tylko dziesięciu zawodników! Z pomocą przyszła jednak biało-niebieska “czterdziestka”, która grała na boisku obok, “wypozyczając” młodszym kolegom Dariusza Cioczka i Norberta Bidzińskiego.

Stal Mielec NY – Polonez NY 2 – 2 – czyli małe derby Mielca!
To był zdecydowanie najlepszy mecz turnieju w sobotę. Oba zespoły nie kalkulowały, akcje zmieniały się więc jak w kalejdoskopie. Wynik napoczęli piłkarze Poloneza – precyzyjnym strzałem popisał się wychowanek Gryfa Mielec – Adam Piechota. Niemal natychmiast Stalowcy wyrównali, a autorem gola okazał się wychowanek Stali Mielec – Krzysztof Korczak. W drugiej połowie na prowadzenie znów wyszedł Polonez, ale biało-niebiescy znów szybko wyrównali po golu Briana Górala. Do końca meczu był juz cios za cios, ale bramkarze stawali na wysokości zadania. Swietną partię rozgrywał Lukasz Bieniek, który sobie tylko znanym sposobem wyciągnał bombę Pawła Basistego w końcówce. Do końca meczu wynik nie uległ juz zmianie, a wynik remisowy wydaje się rezultatem sprawiedliwym, odzwierciedlającym przebieg wydarzeń na boisku.

Stal Mielec NY – Belveder 1 – 1 – czyli niewykorzystane sytuacje…
Gdy po 10 minutach tego meczu Stalowcy zmarnowali trzy sytuacje stuprocentowe i ostemplowali poprzeczkę wydawało się, ze tego meczu nie da się przegrać. Nic z tego – ambitni rywale przeprowadzali grozne kontry, z których jedna zakończyła się powodzeniem. Stalowcy do końca meczu starali się odrobić deficyt, w końcówce wyrównał Paweł Basisty. W ostatniej minucie piłkę meczową miał jeszcze Jacek Lawniczak, jego strzał wylądował jednak na słupku.

Stal Mielec NY – Polonez Wallinton 3 – 1 czyli złoty strzał Jacka Korby

Stalowcy przystąpili do tego meczu ze świadomością, ze aby wygrać turniej trzeba jednak trochę tych goli nastrzelać. Pierwszy napoczął wynik Eli Vosha, którego świetnie obsłuzył Paweł Basisty. Chwilę pózniej wreszcie przełamal się popularny Jackson, który w całym turnieju robił duzo wiatru, ale nie grzeszył skutecznością. Trzeciego i jak się pózniej okazało – najwazniejszego gola w turnieju zdobył Jacek Korba. Stalowcy pomimo strzelenia trzeciego gola nadal cisnęli, co skrzętnie wykorzystali rywale, zdobywając honorowego gola. Stalowcy nacieralo do końca, w końcówce piłka po raz kolejny zatańczyła na słupku po strzale Jacka Lawniczaka. Jak się okazalo w ostatecznym rozrachunku - te trzy gole wystarczyły.

Czub końcowej tabeli wyglądał tak samo jak podczas Memoriału im. Kazimiera Górskiego – pierwsza Stal Mielec NY, drugi Polonez NY. Wygląda na to, ze najlepsze “trzydziestki” biegają w Nowym Jorku!

Na zdjęciu od lewej “złote trzydziestki”: Eli Vosha, Artur Kurasiewicz, Brian Góral, Paweł Basisty, Piotr Kuryś, Krzysztof Korczak, Mirosław Pasternak. Klęczą od lewej: Wojciech Sobotka, Wojciech Kiwak, Jacek Lawniczak, Dariusz Cioczek, Jacek Korba, Mariusz Chwiejczak. Na zdjęciu brakuje Norberta Bidzińskiego, który właśnie grał w meczu “czterdziestki”.